01 kwietnia 2015

Kapitał słowa – cz. II




Słowa mocy
Istnieją również słowa mocy, silne afirmacje, dające poczucie, że życie ma sens. To w nie warto inwestować, aby kapitał słów używanych przez nas na co dzień zamieniać w majątek zadowolonych klientów i współpracowników. To dzięki nim tworzymy wokół siebie nastrój optymizmu i wiary w nasz sukces. Są przeciwieństwem toksycznego zestawu zwrotów. Poprawiają ducha relacji w naszym przedsiębiorstwie.
Trzy podstawowe słowa mocy
„Przepraszam”, „proszę” i „dziękuję” są tymi słowami, które otwierają nam drzwi przed klientem i pomagają nam samym. Używanie ich na co dzień daje nam niezwykłe korzyści oraz daje nam samym olbrzymią siłę i stymuluje nawiązywanie poprawnych relacji zewnętrznych. To zdecydowanie dobre inwestycje, które nam się zwrócą. Jak działają magiczne słowa i czy warto świadomie ich używać?
„Przepraszam”
To słowo zawiera w sobie olbrzymią moc. Dzięki niemu możemy oczyścić sobie relacje z naszymi kontrahentami, współpracownikami. Daje ono szansę na uzyskanie wybaczenia od innych, na „niepamiętanie”, odpuszczenie nam sytuacji, w której wyrządziliśmy komuś przykrość. Mnóstwo pretensji klientów bierze się stąd, że nie przeproszono ich za niewłaściwą obsługę, czy wadliwie wykonany bądź dostarczony towar, albo wręcz przenoszono na nich odpowiedzialność za zaniedbania dostarczycieli towarów i usług. Klienci chętnie wybaczą, ale tylko wtedy, kiedy ich zdolność wybaczania zostanie uruchomiona. Słowo przepraszam uruchamia guzik z wybaczeniem. Jeśli włączy się go w odpowiednim momencie, doświadczamy cudownego uczucia pojednania i zbliżenia z klientem. Klienci, gdy widzą u nas zainteresowanie nimi zapominają dyskomfort, bo zostaje im w pamięci to, że umiejętnie zareagowaliśmy, żeby im zadośćuczynić. Gdy zapominamy o słowie „przepraszam” u klienta pozostaje poczucie, że zostawiliśmy go samemu sobie. Porzucony klient prawdopodobnie już do nas nie wróci.
„Proszę”
Słowo proszę ma co najmniej trzy funkcje: prośby o coś, aktu ofiarowania i zachęty do czegoś.
Jako prośba, słowo „proszę” sugeruje, iż pokładamy w kimś nadzieję na uzyskanie pomocy, lub wsparcia w czymś co jest dla nas ważne. Oferowanie tego, czego oczekują od nas klienci, i otwartość na ich prośby jest dla firmy najtańszym sprawdzaniem jakości oferowanych towarów i usług. Wsłuchując się w głos naszego klienta zapewniamy sobie najtańszą diagnozę tego, jak funkcjonuje nasze przedsiębiorstwo. Różnie jednak bywa z naszą gotowością do proszenia. Myślę, że do tego by prosić po prostu musimy być gotowi. Jeśli w naszej głowie dźwięczy „nie będę się o to prosił” to znaczy, że zwycięża w nas niechęć do proszenia. „Proszenie się” w tym kontekście jest traktowane jak porażka, albo przyznanie się do ludzkiej słabości. Wielu nie prosi, bo uważa, że coś „im się należy”. Mają to dostać i koniec. Proszenie wymaga więc zarówno odwagi jak i godności u proszącego, oraz wiary w to, że jest sens o to prosić.
Podstawowe problemy komunikacyjne w firmie mają, w mojej ocenie, swoje źródło w braku gotowości do proszenia i braku wiary w to, że jesteśmy godni i wartościowi, aby o coś prosić. Proszenie jest więc sztuką. Jeśli się ją osiągnie życie zaczynające się od: „poproszę o …..” zaczyna być przyjemniejsze.
„Proszę” w sensie ofiarowania czegoś (np. „Proszę, to dla Pana”) daje klientowi, lub koledze z pracy poczucie wyjątkowości. Każdy jest wtedy wyjątkowy, ważny, doceniony. Słowo „proszę” w tym kontekście rozróżnia przekazanie czegoś od przekazania komuś. Dając komuś coś, ze słowem „proszę” skupiamy się na osobie, której coś dajemy, a nie na rzeczy, którą dajemy. To wzmacnia relacje pomiędzy nami a klientem. Zatem lepiej mówić „Proszę, to dla Pani” niż „To dla Pani”.
„Dziękuję”
To słowo ma również ogromną moc. Zarówno wtedy, jeśli komuś czegoś odmawiamy, jak i wtedy, gdy okazujemy komuś wdzięczność. Z „dziękuję” płynie zadowolenie, radość z czegoś co się otrzymało, bądź, gdy dziękując odmawiamy, siłą przekonania, że się już tego nie potrzebuje. Odmawiając słowem „dziękuję” okazujemy szacunek temu, kto chciał nam coś zaoferować. Warto pamiętać, że klientowi powinniśmy być wdzięczni za to, kiedy już dokona transakcji. Okazując mu wdzięczność dajemy do zrozumienia, że nam na nim zależy.
Warto zwracać uwagę pracownikom i kierownikom aby zawsze dziękowali klientom i sobie samym za to, co wydarzyło się w firmie. To dzięki klientom przedsiębiorcy i pracownicy zarabiają na życie. To dzięki klientom na nasze konta spływają pieniądze.
A oto inne praktyczne zwroty manifestujące nasze przekonanie o naszych możliwościach:
„Damy radę”, „Potrafimy”, „Odnosimy sukcesy”, „Do dzieła!”
To bardzo energetyzujące zwroty, które niosą w sobie siłę, gotowość do działania i potwierdzają optymizm przedsiębiorstwa i pracujących w nim ludzi. To słowa niosące ruch, zmianę na lepsze. Używajmy ich jak najwięcej.
„Z łatwością”, „To jest proste”, „Poradzimy sobie z tym”, „Na nas może Pan/i liczyć”.
Te zwroty przekazują jak łatwe, lekkie i przyjemne może być życie, jeśli dajemy zwyciężać w sobie sile optymizmu. Te zwroty wsparcia i postawa pełna świadomości, że nie jesteśmy sami i że wspólnie możemy osiągnąć sukces bardzo wzmacniają grupę i nas samych. Dzięki nim wierzymy, że to co robimy ma sens. W takiej atmosferze klient po prostu z przyjemnością wydaje pieniądze.
Uśmiech, radość i aprobata nic nie kosztuje, a daje drugiemu człowiekowi niesamowity dar - uzdrawia relacje i buduje zaufanie. Warto z kapitału słowa rozsądnie korzystać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz