29 lipca 2015

EDUKACYJNE NIEPOROZUMIENIE cz. II. – „Bo Słowacki wielkim poetą był…”




Codziennie przyglądam się ludziom, którzy kończą swoją edukację i trafiają na rynek pracy. Z każdym rokiem nabieram przekonania, że wiedza i umiejętności, jakie przekazywane są w trakcie edukacji uczniom i studentom, jest coraz bardziej nieadekwatna do potrzeb obecnego klienta i produktów, jakie na nim się pojawiają. Dzisiaj trochę przemyśleń o tym, co warto wprowadzić do systemu edukacji.
Najpierw kilka słów o tym, jak wygląda współczesny rynek i klient:
1.     Mamy do czynienia z coraz bardziej świadomym klientem, który coraz więcej rozumie i chce coraz więcej wiedzieć o tym co kupuje. Zarówno produkty jak i usługi są coraz bardziej szczegółowo oceniane przez klienta.
2.     Postęp technologiczny powoduje, że z każdym rokiem rośnie dokładność i wnikliwość narzędzi badawczych, dzięki czemu precyzyjniej można stwierdzić poprawę lub pogorszenie jakości oferowanych produktów i usług.
3.     Łatwy dostęp do źródeł wiedzy powoduje, że ważne informacje o produktach i usługach oraz wynikach badań nad nimi, szybko i łatwo docierają do klienta, co podnosi poziom oczekiwań i wymusza większą dbałość o jakość produktów.
4.     Rozwój handlu internetowego powoduje rozszerzenie się dostępności produktów na cały świat.
5.     Następuje bardzo szybka zmiana oczekiwań klienta, która powoduje, że oferty i produkty bardzo szybko powinny być modyfikowane.
Szybko zmieniający się rynek potrzebuje przedsiębiorców i pracowników umiejących dostosować się do potrzeb klienta. To determinuje nowy katalog umiejętności i wiedzy, która jest potrzebna do tego, żeby skutecznie funkcjonować na rynku.
Wśród umiejętności wymieniłbym:
-         Poprawną komunikację oparta na warsztacie logicznym i emocjonalnym, która dedykowana jest zarówno do logicznej (lewej) jak i emocjonalnej, doznaniowej (prawej) półkuli mózgu.
-        Rozpoznawanie własnych emocji i panowanie nad nimi. Współczesny klient coraz bardziej otwarcie komunikuje się i wyraża swoje potrzeby. Umiejętność reagowania adekwatnego do sytuacji jest obecnie kluczowa dla dbania o właściwe relacje biznesowe.
-        Łatwe zapamiętywanie poprzez stosowanie technik prawopółkulowych łączących obraz ze słowem. Ułatwi to przyswajanie wiedzy. W obecnych czasach ciągle potrzebujemy przyswajać nową wiedzę i warto skrócić do minimum czas na skuteczną absorpcję tej wiedzy
-        Kreatywność, samodzielne myślenie, odkrywanie, tworzenie. Umiejętność łączenia i wyciągania wniosków oraz przetwarzania informacji prowadzi do poprawy jakości produktu lub usługi oferowanej klientowi. Ciągła zmiana jest obecnie czymś, co na stałe weszło do biologii działania biznesu. Stąd postawy odtwórcze i pasywne będą miały coraz mniejszą akceptację na rynku pracy. Wszyscy chcą kreatywnego fryzjera, mechanika samochodowego, inżyniera czy kucharza, bo bogactwo narzędzi, materiałów i komponentów daje możliwość usprawniania każdego działania pod każdym względem.
-        Odkrywanie obszarów u siebie wymagających doskonalenia się. Samopoznanie i zdefiniowanie swoich osobistych cech jest kluczowe do podejmowania właściwych decyzji życiowych. Z przykrością patrzę się na pogubionych ludzi, którzy wykonują rzeczy, do których kompletnie się nie nadają, bo nigdy nie nauczyli się SAMOPOZNANIA i ocenienia swoich mocnych i słabych stron. Szkoła powinna wspierać rozwój człowieka, zgodnie z przekonaniem, że każdy z nas ma TALENT. Wydobycie go i oszlifowanie powinno być w interesie systemu edukacji, rynku pracy, gospodarki, a przede wszystkim osobistej satysfakcji edukowanego człowieka.
-        Współpracowanie w zespole, tworzenie synergii myśli, emocji, działań i wiedzy. Dzisiaj o sukcesie decyduje współpraca a nie występy solowe, stąd umiejętność współdziałania jest obecnie kluczową dla przetrwania na rynku pracy.
-        Etykę postępowania. Ludzie przesuwają sobie bardzo łatwo granicę pomiędzy złem i dobrem. Tymczasem życie i tak weryfikuje postawy. Uczenie ludzi zachowań na przykładach „z życia wziętych” byłoby lepsze niż egzekwowanie teoretycznej wiedzy. Konieczne jest wybudowanie trwałych postaw etycznych zachowań w procesie edukacji, bo spychanie go na lekcje katechezy jest mało skuteczne i, co tu kryć, nudne.
W zakresie wiedzy myślę, że istnieje bezwzględna potrzeba cywilizacyjna wprowadzenia na każdym poziomie edukacji wiedzy o zdrowiu człowieka (odżywianie, ruch, praca ze stresem, dbałość o środowisko). Zupełnie nieprzydatne jest dogłębne studiowanie przez dzieci szczegółów dotyczących historii gatunków i okresów geograficznych, czy ewolucji, bez uczenia postaw prozdrowotnych, które dotyczą jakości stylu życia zapewniającego dobrostan. Rozwój chorób cywilizacyjnych (cukrzyca, otyłość, nowotwory, wady postawy, itd.) pokazują, że dla zapewnienie ciągłości zatrudnienia konieczne jest budowanie nawyków prozdrowotnych. Utrzymanie zdrowia w dobrej kondycji jest ekonomicznie uzasadnione, bo zmniejsza koszty leczenia w przyszłości i powoduje, że wydajność pracy rośnie. Zdrowie można utrzymywać jeśli wiemy jak to robić.
Warto też żeby wprowadzić:
-        zwiększenie czasu poświęconego na uczenie języków obcych i wprowadzenie do tego technik szybkiego zapamiętywania. Chociaż urządzenia elektroniczne będą nas w tym coraz bardziej wyręczać, to w coraz bardziej zglobalizowanym świecie osobisty kontakt z klientem jest bardzo ważny
-        psychologię jako naukę podstawową, na każdym poziomie edukacji w celu poprawienia kondycji psycho-emocjonalnej uczniów, a później pracowników. Zgodnie z wynikami badań największe problemy zdrowotne w najbliższych latach będą dotyczyć schorzeń psychosomatycznych, nowotworów i układu krążenia. Coraz więcej publikacji podkreśla jednak fakt, iż przyczyną większości jednostek chorobowych jest BRAK RÓWNOWAGI w zakresie emocjonalnym, który ma swoje konsekwencje w sposobie funkcjonowania organów wewnętrznych powodując schorzenia. Paradygmat prymatu genów został obalony ponad 20 lat temu przez epigenetykę, która wykazała, że środowisko i mentalność ma kluczowy wpływ na ludzki organizm (np. publikacje dr Bruce Lipton). Konieczne jest uświadamianie dzieci na temat tego, jaki potencjał kryje się w wykorzystaniu własnego umysłu, emocji i myśli do kreowania własnej rzeczywistości, wzbudzanie entuzjazmu, zapału i pozytywnego nastawienia na co dzień. Zarządzanie emocjami staje się obecnie tak ważne jak poprawna obsługa komputera, a tymczasem ludzie pozostali w tym zakresie pozostawieni sobie samym- jak samochód bez przeglądu do pierwszej poważnej awarii.
-        wprowadzenie kulturoznawstwa łączącego geografię, historię i kilka innych przedmiotów, które odpowiada na pytanie jak żyją ludzie w naszym kraju i poza nim. Globalizacja wymaga wiedzy o różnicach, żeby łatwiej przełamywać stereotypy i ograniczenia myślowe dotyczące poznania „obcego” i ich stylu życia, wynikających z tego gdzie żyją, jaką mają tradycję i jakie podzielają wartości. Ograniczenie edukacji do jednej religii zubaża człowieka i utrudnia mu poznanie i zrozumienie innych wartości. Taka wiedza jest konieczna w czasach, gdzie migracje ludzi postępują w olbrzymim tempie i mają wpływ na tworzenie kultur organizacyjnych państw i przedsiębiorstw.
-        warto też uprościć i uporządkować wiedzę z zakresu nauk ścisłych, humanistycznych, społecznych, technicznych i podawać ja w syntetycznej formie każdemu uczniowi przy wykorzystaniu parków technologicznych, kulturowych, muzeów i zabytków, wyprowadzając jak najwięcej zajęć poza budynek szkolny, lub korzystać z prezentacji i multimedialnych spacerów po współczesnych artefaktach kulturowych. Warto też rozwijać wiedzę i umiejętności możliwie jak najwcześniej indywidualizując proces nauczania w relacjach Mistrz – Uczeń, w oparciu o indywidualne studium kompetencji dla każdego dziecka, wspólnie z rodzicami i konsultantami szkolnymi (doradca, psycholog, specjalista z rynku pracy).
Jestem przekonany, że obecny system edukacji nie przetrwa bez głębokich zmian. Skoro otoczenie mówi do dziecka wielobarwnym językiem pełnym dźwięków, kolorów i treści, komunikuje się świetnie z jego zmysłami, emocjami, to miejsce w którym wyłącza się smartfon i słyszy: nie biegaj, nie krzycz!!! nie jest zachęcające. Gdy my rodzice wiemy (chociaż nie mówimy tego głośno), że zdobyta wiedza nie pasuje do świata poza szkołą i nie będzie wykorzystana, to prędzej czy później dochodzi do refleksji, CZY TAKA SZKOŁA JEST POTRZEBNA NASZYM DZIECIOM?
EPOKA KOMUNIKACJI zmieniła biznes i świat w gigantycznym tempie. Edukacyjne nieporozumienie trwa, bo NIKT nie odważył się zmienić status quo nauczycieli, lobby podręcznikowego i części administracji, która świetnie sobie daje radę powtarzając gombrowiczowskie „bo Słowacki wielkim poetą był.”


25 lipca 2015

EDUKACYJNE NIEPOROZUMIENIE – CZ. I. ZDOLNOŚĆ ZAPAMIĘTYWANIA




Chińskie przekleństwo mówi „obyś żył w ciekawych czasach”.
Żyjemy i to w bardzo ciekawych.
Gdy 9 listopada 1989 r. runął Mur Berliński, w Europie zaczął upowszechniać się Internet. W Polsce pierwszej transmisji Internetowej dokonano 26 września 1990 r. Ten okres przyjęty jest jako początek EPOKI KOMUNIKACYJNEJ. Epoka komunikacyjna, dała takie fantastyczne narzędzia jak Skype, YouTube, Facebook, Twitter i olbrzymi dostęp do sieci komunikacyjnej stron WWW i całego obszaru informacji, którego wcześniej nie było.
Jednocześnie od 25 lat systematycznie odchodzi EPOKA PRZEMYSŁOWA, która poprzedzała epokę komunikacji. Epoka industrialna „panowała” od początków XVIII wieku wraz z pierwszą Rewolucją Przemysłową. Cechą epoki industrialnej był olbrzymi wzrost wydobycia surowców, rozwój przemysłu, transportu, postęp w rolnictwie itd. Są jednak obszary aktywności publicznej, które funkcjonują jakby nic się nie zmieniło, tkwiąc w sposobach działania z epoki przemysłowej.
Szkolnictwo powszechne, które szczególnie mocna zaczęło się rozwijać w drugiej połowie XX wieku, świetnie wpisywało się w potrzeby „człowieka epoki industrialnej” ucząc go dopasowania się do konkretnego stanowiska pracy i konkretnych umiejętności oraz wiedzy, jaka była mu tam potrzebna. W epoce industrialnej raz zdobyta wiedza wystarczyła na lata, a gwarancja pracy była większa, bo rósł popyt na wykwalifikowanych pracowników wielu branż przemysłowych.
„Najciekawsze” jest to, że współczesna szkoła dalej uczy ludzi wiedzy z poprzedniej epoki i robi to za pomocą nieprzydatnych metod. Najbliższe wpisy chciałem poświęcić kilku moim spostrzeżeniom dotyczącym tego co i jak warto uczyć, żeby przygotować dzieci lepiej do życia we współczesnej EPOCE KOMUNIKACYJNEJ.
Dzisiaj kilka zdań dotyczących metod nauczania w kontekście sposobu zapamiętywania wiedzy.
Już pod koniec lat 70-tych XX wieku profesor Edgar Dail pokazał, jaki sposób nauczania najlepiej wpływa na zapamiętywanie. Opisuje to poniższy diagram.
Prowadząc w latach 60-tych XX w. badania dotyczące tego, jaki sposób przekazu skutecznie wpływa na efektywność zapamiętywania Edgar Dail wykazał, że w zależności od naszego poziomu zaangażowania zmienia się czas, w którym pamiętamy to, co było przedmiotem zapamiętywania. Pasywny sposób uczenia się poprzez czytanie, słuchanie i oglądanie obrazów umożliwia nam po upływie dwóch tygodni zapamiętanie jedynie 10-20 % z tego co było przedmiotem naszego poznania. Do takiej formy zapamiętywania wykorzystujemy tylko jeden zmysł: wzroku lub słuchu. Efektywność zapamiętywania rośnie, jeśli wykorzystujemy do tego jednocześnie dwa zmysły: słuchu i wzroku. Dlatego oglądanie filmu, wysłuchanie prezentacji, obserwacja pokazu lub obserwacja rzeczywistego działania umożliwia nam zapamiętanie już 50 % tego, co poznawaliśmy. Znacznie rośnie poziom zapamiętywania, gdy rośnie też nasz osobisty udział w przedmiocie zapamiętywania, gdy pojawiają się emocje. Osobisty udział w dyskusji, bądź wygłoszenie prelekcji umożliwia podniesienie efektywności zapamiętywania już do 70 %. Najefektywniej zapamiętujemy jednak takie rzeczy, w których sami jesteśmy uczestnikami. Symulując rzeczywiste działania, bądź osobiście je wykonując, nasz poziom zapamiętywania rośnie aż do 90 %.
Gdy rośnie osobisty udział, pojawiają się emocje jako tworzywo, które wzmacnia proces zapamiętywania.
Wniosek stąd jest taki, że to dzieci powinny prowadzić lekcje, a nie nauczyciel, bo nauczyciel wiedzę ma, a dziecko ma wiedzę posiąść. Rolą nauczyciela powinno być inspirowanie dzieci i zainteresowanie wiedzą tak, żeby dzieci uczestniczyły czynnie w procesie jej zdobywania. Naturalne też powinno być dyskutowanie i omawianie zagadnień wspólnie, żeby wiedzę mogła utrwalić cała grupa poprzez osobiste zaangażowanie. Wtedy szkoła przestałaby być nudna i stałaby się miejscem doświadczania pozytywnych emocji, co świetnie zrozumieli twórcy współczesnych narzędzi komunikacyjnych - Facebook, YouTube, Scype, Twitter. Takie zmiany wymagają również skorygowania systemu oceniania i przedmiotu nauczania, ale o tym będzie w kolejnych wpisach.