28 stycznia 2015

Biznes bez konkurencji




W młodości trenowałem piłkę nożną, sporty walki (kick-boxing, taekwondo). Przekonanie o potrzebie rywalizacji i konkurowaniu ze sobą wniosłem do swojego życia zawodowego i prywatnego. Wygrywać, zwyciężać, być najlepszym. Myślałem, że tak powinno wyglądać życie. Bywają momenty, kiedy nagle świat zaczyna wyglądać inaczej. Tak się stało kiedy w 2006 roku wpadła mi w ręce praca pt. „Strategia Błękitnego Oceanu” autorstwa W. Chan Kim i Renee Mauborgne (W. Chan Kim jest profesorem Strategii i Zarządzania Międzynarodowego w The Boston Consulting Group Bruce D. Henderson Chair w INSEAD. Renée Mauborgne jest Członkiem Honorowym INSEAD i profesorem strategii i zarządzania). Ta teoria całkowicie zmieniła moje dotychczasowe postrzeganie biznesu i ugruntowane przekonanie o potrzebie rywalizacji. Teoria mówi, że istnieją dwa sposoby prowadzenia biznesu.
Pierwszy sposób, to znane nam tradycyjne postrzeganie rynku, jako branż o ustalonych granicach. W tych granicach określone są i przyjęte zasady działania, których podstawą jest konkurencja. Ten rynek jest nastawiony na walkę o przetrwanie. Rozwój gospodarczy doprowadził do tego, że obecnie możemy wyprodukować taką ilość produktów i usług, która przewyższa wielokrotnie popyt, stąd sprzedaż na tradycyjnych rynkach staje się coraz trudniejsza. Taki rynek autorzy teorii nazwali czerwonym oceanem. Skąd kolor? Ocean jest czerwony od krwi, która symbolizuje biznesową walkę na śmierć i życie. Na rynku zamkniętym i ograniczonym każdy nowy podmiot musi odebrać staremu podmiotowi jakąś jego część. W czerwonym oceanie zyski są ograniczone ze względu na to, że pojawiają się na nim nowi uczestnicy, którzy rywalizują w tej samej grze o przetrwanie. Stawką walki jest życie, a konsekwencją nie przetrwania jest śmierć biznesowa. Nikt nie chce ginąć, ale większość uważa, że musi walczyć, żeby przetrwać.
Firmy czerwonego oceanu posługują się militarnym językiem. Mają oddziały. Konkurentów nazywają wrogami, a sami mają przekonanie, że pozostanie na rynku jest możliwe wyłącznie dzięki walce. Do walki stosuje się narzędzia, które mają zniszczyć konkurencję, a menadżerowie przypominają oficerów, którzy kierują bitwą. Takie firmy wiedzą, że w walce może każdy zginąć.
Nic więc dziwnego, że w firmach o takich strategiach dość szybko wypalają się pracownicy. Bunt przed walką jest naturalny, bo nikt nie chce nikogo pozbawiać życia, także biznesowego.
Można nie walczyć i sprawić, aby konkurencja nie była istotna. Wymaga to jednak zupełnie innego podejścia do biznesu.
Ten drugi sposób to działanie w błękitnym oceanie. Błękitny ocean to przestrzeń tworzona poza tradycyjną granicą branży. To sposób na pozbycie się konkurencji poprzez poszerzenie granic starej branży, lub wykreowanie zupełnie nowego sposobu działania. Choć pojęcie błękitnego oceanu jest nowe, to jego idea już nie. W. Chan Kim i Renee Mauborgne dzięki swojej teorii urzeczywistnili marzenie o pozbyciu się konkurencji.
Autorzy teorii pokazują jak wypłynąć z czerwonego oceanu i znaleźć własną przestrzeń rynkową, w której można na nowo ustalać nowe zasady funkcjonowania. Fundamentalne zasady, jakimi rządzi się błękitny ocean to całkowita rekonstrukcja przedsiębiorstwa i jego sposobu prowadzenia biznesu poprzez wykorzystanie innowacyjności oraz świadome łamanie zasad, jakie obowiązywały w czerwonym oceanie.
Aby wypłynąć na błękitny ocean biznesu należy wdrożyć innowację wartości. (szczegóły - rysunek poniżej. )

Polega ona na jednoczesnej zmianie postrzegania kosztów w przedsiębiorstwie oraz stworzeniu dodatkowych wartości, które daje się klientowi. Chodzi o to, aby zidentyfikować te koszty przedsiębiorstwa, które powoduję nasilenie się konkurencji w branży i je eliminować, bądź redukować. Z drugiej strony należy wzmocnić, lub stworzyć klientowi nowe elementy, które w branży do tej pory się nie pojawiały. Wdrożenie innowacji wartości jest procesem długoterminowym.
Wymaga uporządkowania całego systemu działań firmy zgodnie z jej dążeniem do wyjątkowości. Dzięki temu przechwytuje się nowy popyt i tworzy wolną przestrzeń rynkową, oraz wprowadza niezbędne zmiany organizacyjne i mentalne, by skutecznie realizować biznes. W takich warunkach powstaje nowe pozabranżowe przedsięwzięcie, które tworzy nową jakość biznesową.
To tak jakby stworzyć zupełnie nową dyscyplinę sportową, taniec, lub inne przedsięwzięcie, w której jest się jedynym uczestnikiem. Z pozoru może się to wydawać mało widowiskowe, ale w biznesie jest bardzo skuteczne. Ludzie lubią być zaskakiwani nowymi wartościami, które dostają i są skłonni za nie płacić. Strategia błękitnego oceanu została skutecznie wdrożona w wielu firmach na całym świecie.
W następnym wpisie będzie o tym jak strategia błękitnego oceanu usprawniła działanie w Uzdrowisku Rabka S. A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz