14 listopada 2015

ZA DARMO – PRAWO PRZYCIĄGANIA


Prze całe lata tkwiłem w przekonaniu, że sporo rzeczy wokół mnie dzieje się nie sprawiedliwie. Uważałem tak wtedy, kiedy doświadczałem, albo byłem świadkiem wspaniałych sukcesów znanych mi osób, które moim zdaniem na to  nie zasługiwały. Niesprawiedliwe było dla mnie doświadczanie cierpienia bliskich, lub łamanie podstawowych zasad współżycia międzyludzkiego w jakich się wychowałem. To poczucie nie sprawiedliwości wynikało stąd, że obserwowane sytuacje oceniałem bardzo powierzchownie, dostrzegając ich skutek, a nie patrząc na przyczynę.

Zupełnie zmieniłem swoje postrzeganie wydarzeń i zachowań osób, kiedy uświadomiłem sobie, że żyjemy w świecie, w którym rządzą trzy prawa decydujące o przyczynie i skutkach: PARWO PRZYCIĄGANIA, PRAWO INKUBACJI, PRAWO DZIAŁANIA.

Te prawa wspólnie wpływają na tworzenie się scenariuszy wokół nas, zarówno w naszym osobistym świecie doświadczeń, jak i w całych społeczeństwach, zamieniając przyczynę w skutek. Dzisiaj o pierwszym prawie - PRAWIE PRZYCIĄGANIA.

Od czasu odkryć Alberta Einsteina dotyczących postrzegania świata materialnego w oparciu o teorię względności,  naukowcy stworzyli nowy paradygmat funkcjonowania  świata. W uproszczeniu, wygląda on tak:

ŚWIAT FIZYCZNY SŁAKADA SIĘ Z ATOMÓW

ATOMY SKŁADAJĄ SIĘ Z ENERGII

ENERGIA SKŁADA SIĘ ZE ŚWIADOMOŚCI

Niefortunna pomyłka ludzkości, która została zakomunikowana światu słowami: „byt kształtuje świadomość” została obalona naukowo.

Dzisiejsi fizycy i astrofizycy badając mechanizmy rządzące wszechświatem z pokorą przyznają:

„Rzeczowemu z natury fizykowi trudno pogodzić się z myślą, że substancja będąca podłożem wszystkiego, co istnieje, ma charakter mentalny”- twierdzi Artur Eddington- astrofizyk.

James Jeans-brytyjski fizyk ujmuje to tak: „Strumień wiedzy zmierza w kierunku rzeczywistości poza mechanicznej; Wszechświat zaczyna przypominać bardziej wielką myśl niż wielką maszynę. Umysł już nie sprawia wrażenia przypadkowego intruza w królestwie materii (…) powinniśmy raczej sławić go jako twórcę i władcę owego królestwa”.

Albert Einstein mawiał: „Jedyną instancją rządzącą cząstką jest pole”.

Tak więc wszystko, co dzieje się w naszej rzeczywistości materialnej, zostało „zasiane” jako odpowiedź na nasze myśli, pragnienia i oczekiwania, które zagościły w naszych umysłach jakiś czas temu. Sukces indywidualny, czy zbiorowy jest pochodną mentalnego strumienia świadomości, który został poszczony w pole energii w celu późniejszej materializacji.

Konsekwencją takiego stanu wiedzy jest to, że to JA jestem kierowcą swojego życia i każdy CZYTELNIK tego tekstu, w swoim wymiarze  również. W takiej sytuacji zrzucanie odpowiedzialności za rezultaty w swoim życie na innych jest aktem BRAKU ODPOWIEDZIALNOŚCI za  korzystanie z BEZPŁATNEGO PRAWA PRZYCIĄGANIA.

Pomijanie naszego udziału w tworzeniu rzeczywistości wokół nas tworzy wzorzec ofiary. Od ofiary nic nie zależy, bo ofiara jest skazana na rezultaty, na które nie ma wpływu. Z drugiej strony świadome przyjęcie odpowiedzialności za rezultaty w naszym życiu, daje niesłychany powód do dumy z tego czego doświadczamy. Odkrywamy, że nie ma w życiu przypadków, bo wszystko jest efektem naszego STRUMIENIA ŚWIADOMOŚCI kierowanego w POLE ENERGII.

W poprzednim wpisie wzmiankowałem o zdolności naszego umysłu do selekcjonowania informacji, w celu przyciągania do niego tych, które uznaliśmy za istotne. Nasza zdolność do tworzenia rzeczywistości jest olbrzymia i dotyczy ona zarówno rzeczy wspaniałych, jak i przykrych.

Kiedy odkryłem PRAWO PRZYCIAGANIA zacząłem postrzegać rezultaty jakie pojawiają się w życiu bliskich mi osób, jako rezultat sposobu myślenia i ugruntowanych podświadomych indywidualnych wzorców. Uświadomiłem sobie, że nie ma przypadków, bo każda głębsza emocja wspierana przez sposób myślenia skutkuje tym, co psychologowie nazywają SAMOSPEŁNIAJĄCĄ SIĘ PRZEPOWIEDNIĄ.

W lutym publikowałem na blogu prace japońskiego naukowca Masaru Emoto, który badał rezultaty wypowiadanych myśli i słów Analizatorem Rezonansu Magnetycznego. Te badania pokazały, że istnieje związek pomiędzy przyczyną (słowa, myśli, emocje), a rezultatami (kształty kryształków wody pobranej w miejscach, w których te słowa zostały wypowiadane).

PRAWO PRZYCIĄGANIA nie weszło jeszcze do oficjalnego systemu nauczania, a media głównego nurtu konsekwentnie pomijają jego istnienie szerząc BRAK ODPOWIEDZIALNOŚCI  własnej jako wartość. Nie dziwi mnie więc, że  w postawach sporej części ludzi dominują roszczenia, szukanie winnych. Postawa która głosi, że „nam się coś przytrafia” widoczna jest też w wielu systemach religijnych, które odwołują się do zewnętrznego sprawstwa w naszym życiu. Bóg karzący, srogi i mściwy stał się wytłumaczeniem dla nieszczęść, tragedii i osobistych porażek. Łatwo jest powiedzieć „Bóg tak chciał” kiedy coś nie idzie po naszej myśli, ale trzeba pamiętać, że gdy coś osiągniemy, sukces będzie smakował  inaczej, gdy zobaczymy w nim rezultat własnej konsekwencji w myśleniu i działaniu. Zwolnienie Pana Boga z odpowiedzialności za nasze życie, może być największym aktem dziękczynienia za DAR WOLNEJ WOLI jaki od  Niego otrzymaliśmy.

PRAWO PRZYCIAGANIA pokazuje, że skutki, których doświadczamy rodzą się znacznie wcześniej w naszych umysłach. Napoleon Hill ujął to tak: „Poszukujesz magicznego klucza, który otworzy wrota do źródła mocy i władzy. A przecież trzymasz ten klucz w rękach i możesz go użyć w chwili, kiedy opanujesz własne myśli”.

W następnym wpisie będzie więcej o PRAWIE INKUBACJI.

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz