Poza
oficjalnymi celami nauczania w szkołach działa tzw. „ukryty program”. Ukryty program to wszystko, czego uczniowie uczą się, co
poznają i czego doświadczają w szkole, a co jest poza oficjalnym programem
nauczania, poza oficjalnymi celami nauczania, poza tym, czego świadomie chce
nauczyć nauczyciel, a co jest niezmiernie ważne dla efektów uczenia się dzieci
w szkole. Ukryty program działa jako „coś” co nie zostało zaplanowane ale co
jest obecne. Philip Jackson, autor tej
koncepcji, wykazał, że ukryty program funkcjonuje w tekstach zawartych w
podręcznikach, języku, rozkładzie zajęć, systemie ocen, oczekiwaniach
nauczycieli, sposobie oceniania czy rytuale szkolnym. Jest on widoczny w
usytuowaniu miejsc, wyznaczeniu stref dostępu, zabudowie korytarzy, wystroju
budynków, a także kolorystyce.
Przyjrzyjmy
się czego uczy współczesny system ocen oparty na rywalizacji. I jak ocenia go
coraz więcej specjalistów.
Dr Barbara Ostrowska – psycholog,
pedagog, koordynator Creativity Action Service twierdzi, że „proces uczenia się
powinien być oparty na emocjach, ale tych pozytywnych. Podzielę się
własnymi doświadczeniami – nie lubię konkursów i rywalizacji, bo uważam,
że nie wpływają pozytywnie na rozwój, szczególnie u osób
kreatywnych. Przecież zazwyczaj w konkursach nie ma kryterium
kreatywności. Jestem zwolennikiem oceniania uczniów w taki sposób,
żeby dać im informację zwrotną odnośnie ich poziomu wiedzy, postępów.
A nie sprawdzać zgodnie z jakimś odgórnie narzuconym systemem
oceniania. Każdy uczeń powinien wiedzieć, czego się nauczył, że zrobił
jakieś postępy, a nie dostać ocenę, która informuje jedynie: „Nic nie
umiesz”. Należy docenić wysiłek, jaki dziecko w naukę wkłada, poruszenie
i nową wiedzę, która zaistniała w jego głowie, a nie
udowadniać, że odstaje od reszty klasy.”- źródło http://kulturaenter.pl/szkole-trzeba-wymyslic-od-nowa/2013/11/
Podobne
spostrzeżenia ma dr Marzena
Żylińska – metodyk i neurodydaktyk (wykładowca
w Nauczycielskim Kolegium Języków Obcych w Toruniu
i w Dolnośląskiej Szkole Wyższej we Wrocławiu). Rywalizacja w
szkolnictwie ma jej zdaniem sporo negatywnych konsekwencji.
„Wszystkie
polskie badania pokazują, że przedszkola i szkoły pogłębiają różnice,
z jakimi do nich trafiają dzieci. Wydaje mi się, że duża część
winy leży w tym, że od początku jest w szkole rywalizacja.
Dzieci z tak zwanych lepszych rodzin, gdzie mają większe wparcie
i więcej czasu jest im poświęcane, są lepiej przygotowane i wypadają
lepiej na tle innych, choćby dlatego, że mają śmiałość publicznie się
wypowiedzieć, mają większy zasób słownictwa. To nie jest ich wina
i to nie zarzut wobec nich – przecież pokazują, co potrafią, co wynieśli
z domu. Ale to powoduje, że inne dzieci są tym bardziej
wycofane. Im więcej będziemy oceniać, im więcej będziemy organizować konkursów,
tym większa część dzieci będzie się czuła przegranymi. W szkole chodzi
o to, żeby każdy mógł robić postępy na miarę swoich możliwości.
System szkolnictwa powinien być możliwie demokratyczny na wejściu,
a elitarny na wyjściu: dajemy wszystkim maksymalne wsparcie przez
cały czas nauki, najlepsze możliwości rozwoju, a dopiero na koniec
patrzymy, co z tego wynikło.
Popełniamy
ogromny błąd, gdy oceniamy pod kątem tego, czy ktoś dostał się
na Oxford, jak zdał maturę. Natomiast nie doceniamy tego, że ktoś
chciałby być kucharzem – to według nas porażka. Bycie świetnym kucharzem
czy mechanikiem samochodowym to ogromny sukces, dobry fachowiec zarabia
często dużo więcej niż profesor. Kreatywny mechanik nie każe zaraz wymieniać
całego elementu, tylko mówi: „ja tutaj wstawię jakiś drucik, gumkę, coś
pokombinuję i wszystko będzie działało”.” – źródło http://kulturaenter.pl/szkole-trzeba-wymyslic-od-nowa/2013/11/
Problem
rywalizacji jest systemowym defektem w myśleniu u którego podstaw leży brak
uznania dla POSTĘPU człowieka jako wartości. (Pisałem o tym więcej na blogu w
dniu 24.06.2015 r.). Ponadto ocenianie według przyjętego schematu jest dopasowywaniem
dzieci do wzorca. To jest wbrew naturze, bo każdy człowiek, jest WYBITNĄ
INDYWIDUALNOŚCIĄ. Ta wybitność wynika ze ZRÓŻNICOWANIA I ODMIENNOŚCI, która
jest podstawową cechą we Wszechświecie widoczną gołym okiem. Ocenianie postępu u
konkretnej osoby daje obszar do usprawnień i pomaga wybrać lepsze postępowanie,
zachowanie, czy inne działanie w przyszłości. System edukacji wymaga zmiany
paradygmatu w zakresie oceniania, żeby lepiej wydobyć u uczniów ich talenty i
popracować nad widocznymi słabościami. Celem edukacji powinno być dostosowanie
się do indywidualnych talentów dziecka, a nie ciągłe potwierdzanie przez niego
zdolności do opanowania wiedzy, którą SYSTEM uznał za ważną. Złudny atut
wzorowej oceny szybko weryfikuje rynek pracy, który ceni sobie to co umiesz
zrobić , a nie to co wiesz. Obraz „piątkowych” absolwentów świetnie pokazał
Robert Kijosaki w swojej książce pt. „Dlaczego piątkowi uczniowie pracują u
trójkowych”. Polecam ten obraz, który zdejmie iluzję z forsowanego przez system
edukacji „wyścigu szczurów”, narzuconego naszym dzieciom wbrew ich NATURALNEJ
WYJATKOWOŚCI.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz