01 sierpnia 2015

EDUKACYJNE NIEPOROZUMIENIE – CZ. III. – „UKRYTY PROGRAM”.




Poza oficjalnymi celami nauczania w szkołach działa tzw. „ukryty program”. Ukryty program to wszystko, czego uczniowie uczą się, co poznają i czego doświadczają w szkole, a co jest poza oficjalnym programem nauczania, poza oficjalnymi celami nauczania, poza tym, czego świadomie chce nauczyć nauczyciel, a co jest niezmiernie ważne dla efektów uczenia się dzieci w szkole. Ukryty program działa jako „coś” co nie zostało zaplanowane ale co jest obecne. Philip Jackson, autor tej koncepcji, wykazał, że ukryty program funkcjonuje w tekstach zawartych w podręcznikach, języku, rozkładzie zajęć, systemie ocen, oczekiwaniach nauczycieli, sposobie oceniania czy rytuale szkolnym. Jest on widoczny w usytuowaniu miejsc, wyznaczeniu stref dostępu, zabudowie korytarzy, wystroju budynków, a także kolorystyce.
Przyjrzyjmy się czego uczy współczesny system ocen oparty na rywalizacji. I jak ocenia go coraz więcej specjalistów.
Dr Barbara Ostrowska – psycholog, pedagog, koordynator Creativity Action Service twierdzi, że „proces uczenia się powinien być oparty na emocjach, ale tych pozytywnych. Podzielę się własnymi doświadczeniami – nie lubię konkursów i rywalizacji, bo uważam, że nie wpływają pozytywnie na rozwój, szczególnie u osób kreatywnych. Przecież zazwyczaj w konkursach nie ma kryterium kreatywności. Jestem zwolennikiem oceniania uczniów w taki sposób, żeby dać im informację zwrotną odnośnie ich poziomu wiedzy, postępów. A nie sprawdzać zgodnie z jakimś odgórnie narzuconym systemem oceniania. Każdy uczeń powinien wiedzieć, czego się nauczył, że zrobił jakieś postępy, a nie dostać ocenę, która informuje jedynie: „Nic nie umiesz”. Należy docenić wysiłek, jaki dziecko w naukę wkłada, poruszenie i nową wiedzę, która zaistniała w jego głowie, a nie udowadniać, że odstaje od reszty klasy.”- źródło http://kulturaenter.pl/szkole-trzeba-wymyslic-od-nowa/2013/11/
Podobne spostrzeżenia ma dr Marzena Żylińska – metodyk i neurodydaktyk (wykładowca w Nauczycielskim Kolegium Języków Obcych w Toruniu i w Dolnośląskiej Szkole Wyższej we Wrocławiu). Rywalizacja w szkolnictwie ma jej zdaniem sporo negatywnych konsekwencji.
„Wszystkie polskie badania pokazują, że przedszkola i szkoły pogłębiają różnice, z jakimi do nich trafiają dzieci. Wydaje mi się, że duża część winy leży w tym, że od początku jest w szkole rywalizacja. Dzieci z tak zwanych lepszych rodzin, gdzie mają większe wparcie i więcej czasu jest im poświęcane, są lepiej przygotowane i wypadają lepiej na tle innych, choćby dlatego, że mają śmiałość publicznie się wypowiedzieć, mają większy zasób słownictwa. To nie jest ich wina i to nie zarzut wobec nich – przecież pokazują, co potrafią, co wynieśli z domu. Ale to powoduje, że inne dzieci są tym bardziej wycofane. Im więcej będziemy oceniać, im więcej będziemy organizować konkursów, tym większa część dzieci będzie się czuła przegranymi. W szkole chodzi o to, żeby każdy mógł robić postępy na miarę swoich możliwości. System szkolnictwa powinien być możliwie demokratyczny na wejściu, a elitarny na wyjściu: dajemy wszystkim maksymalne wsparcie przez cały czas nauki, najlepsze możliwości rozwoju, a dopiero na koniec patrzymy, co z tego wynikło.
Popełniamy ogromny błąd, gdy oceniamy pod kątem tego, czy ktoś dostał się na Oxford, jak zdał maturę. Natomiast nie doceniamy tego, że ktoś chciałby być kucharzem – to według nas porażka. Bycie świetnym kucharzem czy mechanikiem samochodowym to ogromny sukces, dobry fachowiec zarabia często dużo więcej niż profesor. Kreatywny mechanik nie każe zaraz wymieniać całego elementu, tylko mówi: „ja tutaj wstawię jakiś drucik, gumkę, coś pokombinuję i wszystko będzie działało”.” – źródło http://kulturaenter.pl/szkole-trzeba-wymyslic-od-nowa/2013/11/
Problem rywalizacji jest systemowym defektem w myśleniu u którego podstaw leży brak uznania dla POSTĘPU człowieka jako wartości. (Pisałem o tym więcej na blogu w dniu 24.06.2015 r.). Ponadto ocenianie według przyjętego schematu jest dopasowywaniem dzieci do wzorca. To jest wbrew naturze, bo każdy człowiek, jest WYBITNĄ INDYWIDUALNOŚCIĄ. Ta wybitność wynika ze ZRÓŻNICOWANIA I ODMIENNOŚCI, która jest podstawową cechą we Wszechświecie widoczną gołym okiem. Ocenianie postępu u konkretnej osoby daje obszar do usprawnień i pomaga wybrać lepsze postępowanie, zachowanie, czy inne działanie w przyszłości. System edukacji wymaga zmiany paradygmatu w zakresie oceniania, żeby lepiej wydobyć u uczniów ich talenty i popracować nad widocznymi słabościami. Celem edukacji powinno być dostosowanie się do indywidualnych talentów dziecka, a nie ciągłe potwierdzanie przez niego zdolności do opanowania wiedzy, którą SYSTEM uznał za ważną. Złudny atut wzorowej oceny szybko weryfikuje rynek pracy, który ceni sobie to co umiesz zrobić , a nie to co wiesz. Obraz „piątkowych” absolwentów świetnie pokazał Robert Kijosaki w swojej książce pt. „Dlaczego piątkowi uczniowie pracują u trójkowych”. Polecam ten obraz, który zdejmie iluzję z forsowanego przez system edukacji  „wyścigu szczurów”,  narzuconego  naszym dzieciom wbrew ich NATURALNEJ WYJATKOWOŚCI.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz