Awans społeczny, nowa posada, a nawet
zwykła codzienna rola rodzica, nauczyciela, dziennikarza, lekarza może być
źródłem nadużycia władzy.
Z nadużyciem władzy mamy do czynienia
zarówno w wielkim wymiarze społecznym, jak i w dwustronnych relacjach
międzyludzkich. Pomimo wielu przykładów nadużycia władzy dalej z taką łatwością
ludzie popadają w jej pułapkę.
Skoro tak wiele osób zapłaciło za takie
postępowanie wysokie kary w postaci utraty wolności, godności, szacunku albo majątku,
to co tak mocno przyciąga ludzi w stronę nadużyć?
Myślę, że powody są przynajmniej dwa:
Po pierwsze ludzie, którzy dokonują
nadużyć są pozbawieni kręgosłupa moralnego. Popadli w tak zwaną „SZARĄ STREFĘ
MENTALNĄ”. Ta szara strefa to taki sposób myślenia, który powoduje, że z
łatwością wybielają swoje złe postępowanie licznymi usprawiedliwieniami. Kłamią,
bo inni tak robią, oszukują, bo istnieją przykłady, że tak też można.
Usprawiedliwiają złe uczynki dowodami na to, że bliscy sąsiedzi oraz osoby
publiczne też źle postępują.
Po drugie, nadużywanie władzy dotyczy
sytuacji, w których ludzie mają wrażenie, że ich postępowania nikt nie odkryje.
Iluzja SKRYTOŚCI była fasadą każdej przemocy domowej, fizycznej lub seksualnej,
oszustw i matactw. Złudzenie, że można tak robić, bo nikt się nie dowie, działa
do czasu, aż druga strona, która wie o nadużyciach, nabierze ODWAGI i przerwie
zmowę milczenia, uwolni się od lęku ofiary i zacznie mówić.
Władza jest jedną z pokus, która testuje
poczucie wartości. Mając władzę doświadcza się olbrzymiej odpowiedzialności za
swoje decyzje, bo ich konsekwencje dotyczą, albo nielicznych bliskich, albo
wielu anonimowych osób, które ZAUFAŁY.
Nadużywając władzy szybko traci się
zaufanie. Jego odbudowanie może zająć całe lata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz